„Dobro pacjenta powinno być naszym wspólnym celem” – rozmowa z dr n. med. Adamem Pogorzałą
Dr n. med. Adam Pogorzała w swojej praktyce uważa, że długotrwałe wyniki leczenia są wypadkową zarówno samego zabiegu operacyjnego, jak i prawidłowo prowadzonej rehabilitacji medycznej. W wywiadzie opowiada o tym, jak zmieniła się fizjoterapia ortopedyczna i jaką skomplikowaną strukturą jest staw kolanowy.
Jak wyglądała Pana ścieżka kariery?
W pierwszej kolejności ukończyłem studia na kierunku fizjoterapii na Akademii Wychowania Fizycznego im. Eugeniusza Piaseckiego w Poznaniu. Tam też podczas edukacji poznałem Panią Profesor Wandę Stryłę, która była wieloletnim kierownikiem Katedry i Kliniki Rehabilitacji Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Właśnie na Uniwersytecie Medycznym kontynuowałem rozwój kariery zawodowej, co zaowocowało uzyskaniem stopnia naukowego doktora nauk medycznych w zakresie medycyny. Oczywiście promotorem mojej pracy doktorskiej była Pani Profesor Wanda Stryła – nie mogło być inaczej. Do dzisiaj jestem jej ogromnie wdzięczny za wszystkie cenne uwagi i wskazówki, które przez wiele lat współpracy mi przekazywała, miałem wielki szczęście, że mogłem się rozwijać pod jej opieką. Oczywiście w pamięci mam też wiele innych nazwisk moich nauczycieli, bez których moja droga rozwoju zawodowego wyglądałaby inaczej, ale to Pani Profesor Stryle zawdzięczam najwięcej.
Niewątpliwie zawody lekarza i fizjoterapeuty się łączą. Dla pacjenta to wielka korzyść, kiedy lekarz prowadzący współpracuje z fizjoterapeutą i razem odpowiadają za jego aktywną rehabilitację i powrót do zdrowia.
Jak już wspomniałem, miałem wielką przyjemność pracować z osobami, które znały bezpośrednich twórców rehabilitacji w Polsce, a przez to całe swoje życie starały się krzewić ideę rehabilitacji medycznej jako procesu, w którym najważniejszy jest pacjent, a pozostali członkowie sztabu medycznego stanowią ściśle współpracujący ze sobą zespół. Tylko takie postępowanie ma sens, a niestety często widać brak spójności we współpracy pomiędzy poszczególnymi członkami takiego zespołu. Zawsze w takim przypadku traci pacjent, to znaczy, że my wszyscy wtedy tracimy, ponieważ to dobro pacjenta powinno być naszym wspólnym celem. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie ma ścisłej współpracy pomiędzy lekarzem prowadzącym a fizjoterapeutą, ponieważ żadna ze stron wtedy nie zyskuje. Przecież każdemu powinno zależeć na uzyskaniu dobrych wyników leczenia – operatorowi zależy na tym, żeby przez błędy w procesie usprawniania nie stracić uzyskanych efektów leczenia operacyjnego, a fizjoterapeucie na tym, żeby kontynuować proces usprawniania bez komplikacji. Długotrwałe wyniki leczenia są wypadkową samego zabiegu operacyjnego i prawidłowo prowadzonej rehabilitacji medycznej – brak zrozumienia tego stanu rzeczy jest najczęstszą przyczyną niezadowalających wyników leczenia. W moim dotychczasowym życiu zawodowym nie zdarzyła się żadna sytuacja, w której pacjent dostawał dwie różne informacje dotyczące jego usprawniania i możliwość powrotu do zdrowia. Pracując w zespole, nie można pozwolić sobie na jazdę w dwóch różnych kierunkach – informacje zawsze powinny być spójne.
Co powiedziałby Pan osobom, które zastanawiają się nad zostaniem fizjoterapeutą?
Uważam, że to bardzo dobry wybór. Początkowo fizjoterapia, a właściwie rehabilitacja ruchowa, była ściśle związana z usprawnieniem narządów ruchu, czyli można by powiedzieć, że była przypisana ortopedii, ale dzisiaj już tak nie jest. Obecnie w fizjoterapii można wyodrębnić wiele różnych specjalności, o których jeszcze kilka lat temu nie można było nawet marzyć. Z jednej strony można zaobserwować w społeczeństwie większą świadomość dotyczącą potrzeby zadbania o swoje zdrowie, w tym przede wszystkim o zdrowie fizyczne, natomiast z drugiej niestety coraz częściej można zaobserwować zmiany związane rozwojem cywilizacyjnym – jest to szczególnie zauważalne u dzieci i osób z młodszego pokolenia. Oczywiście nie bez znaczenia dla roli fizjoterapii w społeczeństwie jest fakt systematycznego starzenia się społeczeństwa, a co się z tym wiąże, narastania schorzeń, które w naturalny sposób towarzyszą procesom starzenia się organizmu człowieka. Ale tak, uważam, że fizjoterapia może być dobry sposobem rozwoju zawodowego, pod warunkiem że osoby pracujące w tym zawodzie wybiorą odpowiadającą ich zainteresowaniom dziedzinę, a tak jak już poprzednio mówiłem, z tym raczej obecnie nie powinno być problemu, ponieważ fizjoterapia bardzo mocno się rozwija.