„Małe kroczki prowadzą do dużych zmian” – rozmowa z Dagmarą Makarewicz
Zdiagnozowano u Ciebie miopatię i tężyczkę. Gdybyś mogła nam powiedzieć, na jakim etapie swojego życia dostałaś diagnozę? Jak to wyglądało i jak przebiegało leczenie?
W 2021 roku pojawiły się u mnie bóle stawów kolanowych i podudzi. Z początku myślałam, że są to bóle przeciążeniowe z racji pracy trenerskiej i zawodowej. Podjęłam decyzję o odpoczynku od pracy i wdrożyłam różne zabiegi rehabilitacyjne. Była to indywidualna terapia. Przez miesiąc tych zabiegów czułam się dobrze, stosowałam się do zaleceń, ale efekty były krótkotrwałe. Postanowiłam rozpocząć diagnostykę. W toku tych badań została stwierdzona miopatia i tężyczka. Dla kogoś kto pracuje fizycznie jest to trudne wyzwanie. Przez około pół roku byłam całkowicie niezdolna do pracy. W placówkach medycznych często spotykałam się ze „spychologią”, czyli odsyłaniem mnie od jednego specjalisty do drugiego. Takie błędne koło nie pomagało mi w ratowaniu mojego zdrowia. Z racji tego, że interesuję się medycyną, zaczęłam szukać rozwiązań na własną rękę. W pierwszej kolejności postawiłam na refleksoterapię stóp. Częstotliwość raz w tygodniu. Te zabiegi bardzo fajnie na mnie wpłynęły, bo zachęciły mnie do spacerowania. Po skończeniu 5 takich spotkań dałam sobie czas, aby zobaczyć, jak to dalej wpłynie na moje funkcjonowanie. Po zakończeniu refleksoterapii zapisałam się na zabiegi ogólnoustrojowe. W tym przypadku była to tlenoterapia w komorze hiperbarycznej. Tutaj również była seria dziesięciu spotkań codziennie od poniedziałku do piątku przez dwa tygodnie. Właśnie te zabiegi sprawiły, że stałam się bardziej mobilna. Czułam się rozluźniona i miałam taką dobrą ogólną witalność organizmu. Dużo lepsze samopoczucie przełożyło się na chęć powrotu do pracy zawodowej. Z początku było to pół etatu. Ten wymiar pracy powodował, że odczuwałam tylko lekkie bóle mięśni. W celu utrzymania sprawności fizycznej kontynuowałam dalej rozpoczęte wcześniej zabiegi. Ich intensywność była mniejsza, ale pewna regularność została zachowana. Z upływem czasu bóle mięśni po pracy zaczęły zanikać, a ja czułam się coraz lepiej i powróciłam do trenowania badmintona.
Myślisz, że to w jakiś sposób przełożyło się na pracę z Twoimi pacjentami? Ta świadomość ograniczeń ludzkiego ciała?
Tak, przełożyło się i nie ukrywam przed pacjentami faktu, że jestem chora. Nie robię z siebie superbohaterki, tylko pokazuje, że też zmagam się problemami z którymi można sobie radzić. Szczerość sprawia, że pacjenci doceniają mnie bardziej i jestem też dla nich w pewnym sensie inspiracją do pracy nad sobą. Bóle oraz ograniczenia naszego ciała nie zawsze muszą nas zatrzymywać, bo można podjąć walkę i próbować poprawić swoje samopoczucie. W tym wszystkim bardzo piękne jest to wzajemnie oddziaływanie terapeuty względem pacjenta i odwrotnie. Zdarza mi się, że w trosce o mnie moi pacjenci informują mnie o zabiegach, które były dla nich pomocne.
Co według Pani jest najważniejsze w tej pracy fizjoterapeuty?
Pracuję w zawodzie już ponad 8 lat i zauważyłam, że każdy pacjent lubi gdy skupiamy się na jego indywidualnych potrzebach. Ważne jest przeprowadzenie szczegółowego wywiadu, ustalenie celów terapii oraz odpowiednie dobranie metod i form pracy. Pacjent chce się czuć zaopiekowany oraz widzieć, że terapeuta swoim działaniem robi wszystko, aby mu pomóc. Dobre efekty w pracy potrafią sprawić, że ktoś kto nie lubi ćwiczyć jednak podejmuję gimnastykę. Według mnie istotne jest holistyczne podejście do terapii, czyli takie w którym fizjoterapeuta nie jest skoncentrowany tylko i wyłącznie w miejscu bólu.
W naszej wcześniejszej rozmowie mówiłaś o tlenoterapii i innych tego typu zabiegach. Czy praktykujesz to u siebie i u pacjentów? Czy są jakieś metody, które używasz w pracy najczęściej?
Staram się rozmawiać z moimi pacjentami i często im wspominam o zabiegach, które sama stosuje. Uważam, że jeśli pacjent nie ma przeciwskazań do ich wykonania, to warto aby ich spróbował. Znam przypadki, gdzie połączenie fizjoterapii z tlenoterapią lub terapią krążeniową Bemer przyśpiesza i wspomaga regenerację. Rehabilitacja się rozwija i w związku z tym powstają placówki medyczne, gdzie łączy się zespół różnych specjalistów i parę osób pracuje nad jednym przypadkiem.