Rewolucja w leczeniu uzdrowiskowym. Środowisko komentuje plany MZ

Ministerstwo Zdrowia zapowiada rewolucję w leczeniu uzdrowiskowym. Jak powiedział Adam Niedzielski, projekt reformy zostanie udostępniony jeszcze w październiku tego roku.
Projekt reformy leczenia uzdrowiskowego ma m.in. dać pacjentom możliwość wyboru miejsca i terminu odbycia turnusu. Jedną ze zmian ma być również zwiększenie minimalnej liczby wymaganych zabiegów fizjoterapeutycznych dziennie – z trzech do czterech. Ministerstwo chce ponadto zmienić i uprościć zasady wysyłania pacjentów do uzdrowisk.
Planowany termin wdrożenia reformy to 2024 rok.
Tworzona przez MZ rewolucja wzbudziła głośną dyskusję w środowisku. Jak twierdzi Waldemar Krupa, prezes Izby Gospodarczej „Uzdrowiska Polskie”, planowane zmiany doprowadzą mało znane i mniej atrakcyjne (np. pod względem lokalizacji) sanatoria do upadku, ponieważ pacjenci nie będą zainteresowani odbyciem w nich turnusu. – Trzeba sobie to wyraźnie powiedzieć, to kwestia likwidacji przynajmniej 60 procent istniejących obecnie łóżek uzdrowiskowych.
Jak podkreśla z kolei Barbara Sobucka, przewodnicząca Zarządu Krajowego Związku Zawodowego „Uzdrowiska Polskie”, rząd przygotowuje zmiany na własną rękę, bez konsultacji ze środowiskiem i nie zwraca uwagi na możliwe zagrożenia, jak np. konieczność zatrudnienia przez uzdrowiska nowego personelu i związany z tym wzrost kosztów, na który placówki nie mogą sobie pozwolić.
Środowisko lecznictwa uzdrowiskowego zwraca również uwagę na fakt, że resort zdrowia nie podaje żadnych konkretów w zakresie planowanych zmian: – Docierają do nas szczątkowe informacje, usłyszane pokątnie od znajomych. Na posiedzeniach zespołu parlamentarnego i na konferencjach nie padły żadne konkrety. Zaczyna tworzyć się bałagan, chociażby w kwestii zapowiadanych e-skierowań – powiedziała Beata Krupa, lekarka z Sanatorium Uzdrowiskowego „Bajka” w Horyńcu-Zdroju.
E-skierowania to kolejny szeroko komentowany punkt reformy. Jak zaznacza Beata Krupa, wprowadzenie elektronicznej rejestracji będzie dużym utrudnieniem dla pacjentów sanatoriów, którymi są głównie seniorzy.
Źródło: Rynek Zdrowia