„Kluczem do skutecznej terapii jest odpowiednie leczenie i edukacja pacjentek” – rozmowa z Anną Dobrowolską-Ferreirą
Anna Dobrowolska-Ferreira jest fizjoterapeutką uroginekologiczną. Na co dzień pracuje z kobietami, wspierając je na ich ścieżce do zdrowia, i uczy, jak dbać o siebie. W rozmowie opowiada o niekończącej się edukacji i planach na przyszłość.
Skąd wybór specjalizacji fizjoterapii uroginekologicznej?
Moja przygoda z fizjoterapią uroginekologiczną rozpoczęła się w sposób nieoczywisty, a do jej wyboru doprowadziło mnie wiele różnych doświadczeń, które ostatecznie utwierdziły mnie w przekonaniu, że to jest właśnie moja droga. Początkiem były studia, kiedy podczas jednych z zajęć usłyszałam, że według badań każda kobieta, która urodzi minimum dwoje dzieci drogami natury, będzie borykała się z nietrzymaniem moczu. To zdanie utkwiło mi w pamięci i wywołało we mnie ogromne niedowierzanie. Jak to możliwe, że nie możemy temu zapobiec? Słyszałam o różnych metodach, jak choćby o fotelach mających pomagać w nietrzymaniu moczu, ale ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia.
Po zakończeniu studiów wyjechałam na wolontariat do Meksyku, gdzie spędziłam dwa miesiące, poznając niezwykłe kobiety z różnych zakątków Ameryki Łacińskiej – z Brazylii, Wenezueli, Ekwadoru, Meksyku. Ich historie, pełne trudów i wyzwań, ale jednocześnie przepełnione radością życia i niezwykłą siłą, głęboko mnie poruszyły. Każdego dnia opowiadały o swoich zmaganiach, o walce o swoje prawa, o lepsze życie dla siebie i swoich bliskich, a przy tym emanowały energią, która zarażała i inspirowała. To właśnie one dały mi siłę, motywację, by podjąć decyzję o pracy z kobietami. Marzyłam o tym, by stać się częścią społeczności kobiet, które wzajemnie się wspierają, i dbać o ich zdrowie. Po powrocie do kraju zaczęłam specjalistyczne szkolenia z fizjoterapii kobiet. Na jednym z nich pewien wybitny specjalista wspomniał o tym, że są kobiety, które rodzą pięcioro dzieci i nie mają żadnych problemów uroginekologicznych. Te słowa mną wstrząsnęły. Zafascynowana jego doświadczeniem, słuchałam z zapartym tchem i wtedy zrozumiałam, że chcę poświęcić swoje życie zawodowe temu, by każda kobieta mogła cieszyć się zdrowiem, bez „wstydliwych” problemów, i by nie bała się o nich mówić. Chcę, by mogły być po prostu szczęśliwe.
Od tamtej pory każdą chwilę poświęcam na pogłębianie swojej wiedzy z zakresu anatomii i fizjologii, by jeszcze lepiej rozumieć funkcjonowanie kobiecego ciała, jego zmiany w trakcie ciąży, porodu oraz przyczyny dolegliwości seksualnych i innych problemów uroginekologicznych. Moją misją jest, aby każda kobieta mogła żyć pełnią życia, cieszyć się zdrowiem i komfortem, nie obawiając się o swoje ciało i jego potrzeby.
Jak wyglądała Twoja droga edukacji/kształcenia?
Po ukończeniu studiów magisterskich na kierunku fizjoterapia na Uniwersytecie Medycznym moja droga edukacji skoncentrowała się na specjalistycznych szkoleniach. Wszystko zaczęło się od kursów prowadzonych przez Michała i Anię Koszlów w Poznaniu. To właśnie oni zaszczepili we mnie solidne podstawy i przekazali ogrom wiedzy. Dzięki temu, że na tych szkoleniach kładą bardzo duży nacisk na praktykę, wróciłam z nich wyposażona w narzędzia, które mogłam od razu zastosować w pracy. Początkowo miałam obawy, czy znajdą się pacjentki – wtedy fizjoterapia uroginekologiczna była jeszcze mało znana w moim środowisku. Ku mojemu zaskoczeniu pacjentek przybywało z dnia na dzień, głównie dzięki poleceniom. To z kolei napędzało moją chęć dalszego kształcenia. Uczestniczyłam we wszystkich szkoleniach i kursach dotyczących zdrowia kobiet, jakie tylko mogłam znaleźć. Przeszukiwałam księgarnie, co do dziś jest moją słabością, i kupowałam książki z dziedziny ginekologii, położnictwa i uroginekologii, które potem pilnie studiowałam. Mimo to wciąż czułam, że potrzebuję wiedzieć więcej. W końcu trafiłam na studia z osteopatii. Obecnie jestem studentką trzeciego roku tego kierunku, gdzie uczymy się głównie anatomii i fizjologii człowieka. To pozwala mi jeszcze lepiej zrozumieć funkcjonowanie ludzkiego ciała i skuteczniej pomagać moim pacjentkom.
Ogromny wpływ na moją edukację mają także artykuły medyczne, rozmowy z ginekologami, położnymi i innymi specjalistami. Wymiana spostrzeżeń i wniosków z ekspertami jest dla mnie niezwykle cenna. Mam również zasadę, by codziennie poświęcać przynajmniej godzinę na naukę, aby stawać się coraz lepszym specjalistą dla moich pacjentek. Nadal intensywnie się szkolę, uczestniczę w konferencjach i kursach specjalistycznych, aby na bieżąco śledzić najnowsze osiągnięcia w dziedzinie fizjoterapii uroginekologicznej. Myślę, że edukacja w naszym zawodzie jest dożywotnim przywilejem oraz obowiązkiem.