„Moją inspiracją i największą motywacją są moje pacjentki” – rozmowa z Joanną Piórek-Wojciechowską
Z jakim odbiorem spotykają się prezentowane przez Ciebie w Internecie treści?
Spotykam się z pozytywnym odzewem. Dostaję sporo wiadomości od kobiet, które na pierwszą wizytę do fizjoterapeuty umówiły się właśnie dzięki moim wpisom, bo dowiedziały się, że dolegliwości, z którymi borykają się wiele lat nie są normą (a wcześniej słyszały na przykład, że nietrzymanie moczu po porodzie to norma, a ból podczas miesiączki to „taka ich uroda”) lub ćwiczenia, które pokazuję na profilu przyniosły im ulgę. To bardzo miłe i daje kopa motywacyjnego do dalszego tworzenia. Dzięki takim wiadomościom wiem, że moja obecność w social mediach ma sens.
Czy Twoim zdaniem Polki są świadome swoich ciał i wiedzą, jak reagować na jego sygnały?
Moim zdaniem Polki są coraz bardziej świadome i to mnie bardzo cieszy. Myślę jednak, że nadal jest sporo do zrobienia, jeśli chodzi o edukację w tym zakresie.
Najlepsze momenty w Twojej pracy?
Jest sporo takich momentów! To te chwile, kiedy na kolejnej wizycie słyszę od mojej pacjentki, że ten miesiąc to pierwsza miesiączka bez bólu odkąd pamięta. To wiadomość z podziękowaniami za przygotowanie do porodu i zdjęciem szczęśliwej mamy z nowo narodzonym maluchem. To telefon późnym wieczorem, że nasze działania podczas wizyty zaowocowały obrotem malucha w brzuchu, czyli można podjąć próbę porodu siłami natury. Jest wiele takich momentów, dlatego uwielbiam to, co robię.
A najgorsze?
Myślę i myślę, i chyba muszę powiedzieć to głośno – nie pamiętam takich momentów. Brzmi trochę mało prawdopodobnie, ale rzeczywiście tak jest.
Jakie są Twoje zainteresowania, poza tymi związanymi z zawodem?
Uwielbiam podróże: planowanie trasy, atrakcji, noclegów (chociaż może jest to trochę związane z moim zawodem, bo w końcu jestem również magistrem turystyki i rekreacji😊). Oprócz tego kocham sport. Przed pierwszą ciążą trenowałam pole dance, byłam instruktorką. Po urodzeniu drugiego synka bardzo chciałabym do tego wrócić.
W jaki sposób odpoczywasz?
To chyba nie zabrzmi dobrze, ale odkąd zostałam mamą mam niewiele czasu na odpoczynek. Na co dzień łapię krótkie chwile, kiedy mój synek śpi i robię rzeczy zupełnie proste, typu czytanie książki czy oglądanie ulubionego serialu. Staramy się też wyjeżdżać całą rodziną na urlop przynajmniej dwa razy w roku, żeby naładować baterie na kolejne miesiące wyzwań.
Czy gdybyś miała ponownie wybrać swoją ścieżkę zawodową, znalazłabyś się w tym samym miejscu?
Zdecydowanie tak!
Rozmawiała Natalia Sukiennik.