„Moim zadaniem jest pokazanie ciału, że może funkcjonować bez bólu” – rozmowa z Gabrielą Kiepal
Gabriela Kiepal – fizjoterapeutka, dietetyczka i trenerka. Prowadzi profil na Instagramie @fizjo.mind, gdzie pokazuje branżę od środka, edukuje i namawia do dbania o zdrowie.
Rozmawiamy m.in. o różnicach w zawodzie fizjoterapeuty i dietetyka, plusach i minusach pracy z pacjentami oraz sposobach na radzenie sobie z trudnymi sytuacjami w codziennej praktyce.
Jak wygląda twój typowy dzień?
Ojej, w moim grafiku chyba nie ma czegoś takiego jak typowy dzień! Wszystko jest bardzo dopasowane do danego momentu. Staram się kumulować czas pracy z pacjentami w jednym tygodniu w trzech dniach, a w pozostałych działać online, np. tworząc plany żywieniowe dla moich pacjentów dietetycznych. To wbrew pozorom zajmuje bardzo dużo czasu, ale mało kto jest tego świadom.
Wspomniałaś o działaniach online – jakie aktywności masz jeszcze na myśli?
Prowadzę profil na Instagramie, jestem też na etapie tworzenia strony internetowej – staram się pokazać naszą branżę od środka. Prowadzę też konsultacje online, ale mimo wszystko dążę do tego, żeby mieć bezpośredni kontakt z pacjentem. Bardzo go sobie cenię, bo rozmowa na żywo wygląda zupełnie inaczej niż przez ekran komputera, kiedy np. starasz się coś przekazać, wytłumaczyć, ale pojawiają się jakieś zakłócenia i problemy techniczne.
Treści na Instagramie kierujesz do innych fizjoterapeutów, czy również do osób spoza branży?
Staram się mieć zróżnicowane treści, zarówno bardzo merytoryczne, np. wchodzące w szczegóły anatomiczne, ale również podstawowe informacje dotyczące fizjoterapii czy dietetyki. Na moim profilu skupiają się więc i profesjonaliści, i laicy i tak też staram się tworzyć kontent.
Nie chciałabym tworzyć profilu, na którym jest specjalista niedostępny dla zwykłego człowieka, mówiący w niezrozumiałym języku. Najbardziej cenię przekazywanie wiedzy tak, by w prosty sposób mówić o trudnych rzeczach i tym właśnie kieruję się przy tworzeniu w internecie.
Skąd decyzja o rozpoczęciu przygody z fizjoterapią?
Nie dostałam się na medycynę! Później okazało się, że program zajęć na pierwszym roku fizjoterapii jest tak wypełniony, że niestety nie zdążyłam się przygotować do poprawiania matury.
W trakcie studiów zaczęłam dostrzegać atuty zawodu fizjoterapeuty. Możemy od razu skupić się na kontakcie z pacjentem, od razu go poznać i zaproponować pomoc poprzez działania manualne czy ćwiczenia. Skupiamy się na funkcji, a nie na strukturze. Spędzamy z pacjentem zwykle dość dużo czasu i bezpośrednie wskazówki dotyczące stylu życia dają mu więcej, niż gdybym siedziała za biurkiem w okularach i wypisywała recepty.
Zrozumiałam też, że fizjoterapia nie jest konkurencją dla lekarzy, ale uzupełnieniem ich pracy. Wcześniej byłam nastawiona wyłącznie na medycynę, chciałam być drugim doktorem House’m, myślałam, że tylko będąc lekarzem mogę naprawdę działać. Teraz już wiem jednak, że dla każdego z nas jest miejsce i że jako fizjoterapeuta też naprawdę mogę pomóc pacjentowi w wielu chorobach. Tak samo zresztą jako dietetyk!