„Moim zadaniem jest pokazanie ciału, że może funkcjonować bez bólu” – rozmowa z Gabrielą Kiepal
W jaki sposób najchętniej poszerzasz wiedzę?
Moim ulubionym sposobem zdobywania wiedzy są szkolenia. Książki też są super opcją i moim zdaniem są niedoceniane, bo wymagają trochę trudu i poświęcenia się – nie mamy wiedzy podanej na tacy jak na szkoleniu, a musimy ją samodzielnie przepracować.
Jakie twoim zdaniem relacje panują w środowisku fizjoterapeutów?
Ja mam szczęście do ludzi. Z osobami, które spotkałam na swojej drodze traktujemy się na równi, słuchamy się nawzajem, wchodzimy w dyskusję. Fizjoterapeuci, których znam, są otwarci na nowe terapie. Ja np. dodaję do swojej pracy metody P-DTR, która jest dość nową i kontrowersyjną metodą w świecie fizjoterapii, a oni tego nie negują, tylko mówią – okej, sprawdźmy to.
W moim gronie staramy się stawiać na relacje. Myślę, że moje pokolenie fizjoterapeutów widzi, że samemu nie zdziałamy wiele, potrzebne jest budowanie zespołu, kontaktów. Jak już mówiłam – mam to szczęście, że moja bańka jest naprawdę bardzo otwarta i komunikatywna, ale wiem też, że środowisko fizjoterapeutów bywa bardzo podzielone. Myślę, że powinniśmy się skupić na rozmowie, na kontakcie, wymianie doświadczeń i unikać postawy, że moje jest lepsze niż twoje, bo każde narzędzie może być użyte w inny sposób i może pomóc pacjentowi.
Czy gdybyś mogła cofnąć czas i ponownie wybrać drogę zawodową, byłabyś w tym samym miejscu, w którym jesteś obecnie?
Nie zmieniłabym niczego! Każda spotkana osoba, każde doświadczenie i podjęte decyzje doprowadziły mnie do obecnego punktu. Jestem bardzo wdzięczna, że to się tak potoczyło. W niektórych momentach było ciężko, ale wszystko jest cenną lekcją na przyszłość.
Rozmawiała Natalia Sukiennik.