„Praca z dziećmi wymaga znajomości specyficznych metod usprawniania”
Czy praca fizjoterapeuty bywa czasem dla Pani trudna pod kątem fizycznym lub psychicznym?
Tak. Praca nie jest łatwa, ale jej aspekt fizyczny nie jest tak trudny jak się wydaje. Myślę, że dużo trudniejszy jest aspekt psychiczny. I nie jest – moim zdaniem – związany z protestami i płaczem dzieci, lecz ze świadomością, że efekty naszej pracy nie zależą tylko od naszej wiedzy, lecz od potencjału naszych pacjentów. Potrafimy ten potencjał aktywizować, ale czasem są dzieci z tak dużymi dysfunkcjami, że nie można im pomóc w opanowaniu samodzielnej kontroli posturalno-motorycznej. W takiej sytuacji, nasze działania koncentrują się na maksymalnie możliwym ograniczeniu deformacji ciała, utrzymaniu zakresów ruchomości w stawach i dbanie o stan mięśni.
Jaki rodzaj przypadków medycznych w rehabilitacji dzieci spotyka Pani najczęściej?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Niejednokrotnie spotykam się z opinią, że coraz więcej dzieci wymaga usprawniania i pewnie tak jest, ale ten fakt nie jest związany ze zwiększaniem liczby dzieci z różnorodnymi zaburzeniami, lecz raczej z rozwojem wiedzy i większą świadomością rodziców, lekarzy i fizjoterapeutów. Po prostu zauważamy problemy, których dawniej nie rozpoznawaliśmy i mamy też większe możliwości działania.
Pracujemy z dziećmi z mózgowym porażeniem, chorobami i zespołami genetycznymi, ale też z dziećmi, które mają łagodne objawy neurologiczne, szczególnie z niemowlętami i małymi dziećmi, które zabezpieczamy przed rozwojem wad postawy i przeciążeniami układu ruchu.
Warto dodać, że metody neurorozwojowe powstały głównie dla dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym – i oczywiście są niezbędne w ich usprawnianiu, ale najbardziej skuteczne są w usprawnianiu dzieci z łagodnymi zaburzeniami.
Jakie przypadki w rehabilitacji dzieci są dla Pani największym wyzwaniem?
Oczywiście dzieci z cięższymi zaburzeniami neurologicznymi, szczególnie ze względu na fakt, że nawet jeśli uda się nam wesprzeć dziecko w okresie niemowlęcym i przedszkolnym, to niestety w wieku szkolnym dochodzi często do pogorszenia ich stanu – nieraz spotykam po latach moich byłych pacjentów na wózkach, mimo że w okresie dzieciństwa byli w stanie chodzić. Nawet jeśli postępujemy zgodnie ze wskazaniami będącymi wynikami badań naukowych – np. wcześnie pionizujemy dzieci – i tak wiele z nich nie uniknie deformacji układu ruchu, w tym np. zwichnięcia stawów biodrowych.
Z jakich metod korzysta Pani w swojej pracy najczęściej?
Pracuję głównie metodą Bobath i metodą SI, wykorzystuję też kombinezony DUNAG 1.
Chcę dodać, że Metoda Bobath daje duże możliwości modyfikacji i interpretacji. Oczywiście wykorzystuję znane mi z tej metody wspomagania, ale jeszcze bardziej – szczególny sposób myślenia określający relacje między stabilizacją i mobilnością, który pozwala na wprowadzanie różnych modyfikacji stosowanych ćwiczeń.